Dorzecza Warty i Pilicy nie są historycznymi krainami o zdefiniowanym, indywidualnym obliczu, lecz w pierwszym rzędzie dość ogólnymi pojęciami geograficznymi. Ich przynależność administracyjną na przestrzeni wieków można też bez trudu odtworzyć. Jest ona często szersza niż wspomniane systemy rzek i ich dopływów, wykracza zdecydowanie dalej niż ich zasięg. Tak jest też z kwalifikacją znajdujących się tu dzieł architektury i budownictwa, bo podobnie jak ma to miejsce w niemal całej Polsce Środkowej, przynależą one stylistycznie i chronologicznie do poszczególnych okresów rozwoju sztuki. Terytorialnie wiążemy je z sąsiednimi i często przenikającymi się względem środowiska kulturowego regionami: Wielkopolską czy Małopolską. Bo też nigdy, aż po połowę XIX wieku nie było tu promieniującego na okolicę centrum politycznego i kulturalnego. Stare ośrodki miejskie – Piotrków, Sieradz czy Wieluń nie były nigdy ośrodkami o wielkiej zdolności oddziaływania. W budownictwie miasteczek i wiosek tego środkowopolskiego regionu odnajdziemy wiele cech wspólnych, typowych dla budownictwa całej Środkowej Polski.
Już wcześniej wspomniano, że zachowane, całkiem liczne przykłady regionalnego budownictwa dorzeczy Wart i Pilicy to zaledwie resztka, niewielki fragment wielkiego zespołu, który istniał na tym terenie od wielu stuleci, ulegając stopniowej wymianie i modyfikacjom. Zniknął jednak niemal w całości w 2 połowie XX w. i tylko dokumentacje pomiarowe, archiwalne fotografie i nieliczne opracowania naukowe są w stanie pokazać bogactwo i różnorodność tego w większości drewnianego świata. Nie ma wątpliwości, że zachowane dotąd budynki to grupa z pewnością wartościowa, choć mało już reprezentatywna nawet w stosunku do stanu z lat po II wojnie światowej. Często stanowią one wyrwane z historycznego kontekstu i przypadkowe ślady, trudne z tego powodu do w pełni wiarygodnej interpretacji. Nie podejmujemy się z tego powodu rozciągać pewnych opinii i spostrzeżeń odnoszących się do pojedynczych obiektów na większe zespoły, a tym bardziej rozległe obszary.
Bardzo rozległych badań wymagałoby ustalenie precyzyjnej chronologii przemian domów wiejskich i miejskich z rejonu interesujących nas dorzeczy i ich przekonywującej, bo opartych na szerokich studiach porównawczych typologii tej zabudowy. Sądzimy, że punkt wyjścia do tego typu analiz stanowić mogą naukowe dokumentacje i właśnie – katalogi budownictwa regionalnego.
Na obecnym stanie badań przyjąć możemy, że nie istnieją wyraźne, narzucające się różnice w budownictwie regionalnym obu dorzeczy, bo jak już zostało to powiedziane, one same nie stanowią zdecydowanie odrębnych pod względem krajobrazu kulturowego krain. Podobnie rozwijało się w ich obrębie osadnictwo, zbliżone były typy tradycyjnej gospodarki wiejskiej i miejskiej, w dużym stopniu te same były stosowane przez stulecia materiały budowlane i technologie. Podobnie kształtowano też plany wsi i zabudowę zagród – widać to zwłaszcza w strukturze osiedli położonych w dolinach rzecznych – i nad Pilicą i nad Wartą. Ten tradycyjny obraz trwał w swych zasadniczych ramach do około połowy XX wieku, choć zwłaszcza wieś wkraczała w proces przemian, przyśpieszonych po 1945 r.
Większość poddanych badaniom budynków wiejskich pochodzi, jak można sądzić z przełomu XIX i XX wieku, albo wręcz pierwszej połowy ubiegłego stulecia. Nie tworzą one jednolitej i powiązanej ze sobą grupy, bo powstawały niejednocześnie i do tego często z zupełnie innych przyczyn (odbudowa po zniszczeniach, wymiana zabudowy, zakładanie nowych gospodarstw). Jak stwierdzono, w przypadku wiejskich domów drewnianych z tego okresu stosowano często mieszaną technikę budowlaną. Polegała ona na budowaniu na zrąb i jednoczesnym wprowadzaniu w ściany pionowych elementów – łątek, pozwalających używać do budowy krótkich belek drewnianych. Zewnętrzne ściany niekiedy bielono i czasem deskowano. I w tym przypadku nie można mówić o wyraźnej regionalizacji. W drewnianych elewacjach nie stosowano dekoracji. Ograniczały się one do spotykanych dziś rzadko, nabijanych na elewację pasm deszczułek tworzących w dolnej części charakterystyczną falbankę. Niekiedy wycięcia te tworzyły nieco bogatszy wzór. Jeszcze rzadziej pojawiały się profilowane deski nabijane na oboknia i parapety. Niekiedy budynek uzyskiwał dekoracyjny, drewniany ganek, w którym stosowano laubzegowe motywy zdobnicze w postaci ażurowych barierek i górnych, kotarowych dekoracji. Wprowadza się je też jako dekoracje trójkątnych szczytów. Tu znów trudno mówić o lokalnej specyfice, lecz bardziej wzornikowym, ciesielsko-stolarskim motywie stosowanym w całej niemal Europie Środkowej i Północnej.
Okna, o ile zachowały się pierwotne reprezentują typ skrzynkowy. Na ogół są dwudzielne, czasem z krzyżowym podziałem pól. Pojawiają się też podziały trójdzielne. Drzwi mają dekoracyjne romboidalne opierzenia lub płyciny. Spotyka się też nadświetla.
Za pewien indywidualny – regionalny rys można uznać stosowanie do wznoszenia ścian domostw margla i wapienia. Nie dotyczy to jednak całych obszarów dorzeczy Warty i Pilicy, tylko miejscowości położonych w sąsiedztwie wychodni obu tych surowców, w przeszłości znacznie bardziej eksploatowanych dla celów budowlanych niż obecnie. Oba materiały w zależności od technologii obróbki występują jako mniej regularne albo dość starannie obrobione ciosy, układane warstwowo i spajane zaprawą wapienną. Cechą charakterystyczną dla Wieluńszczyzny, a może i większego obszaru jest przecieranie lica zewnętrznego wapiennych ścian lekką wyprawą tynkarską, zapewne dla zakrycia największych szczelin spoinowania. W strefie północnej Warty, ani nad Pilicą tego rozwiązania się nie spotyka – tam występują gołe, nietynkowane ściany.
W odniesieniu do budynków ceglanych czy ceglano-kamiennych trudno mówić o jakichkolwiek specyficznych, regionalnych technikach czy typach dekoracji. Niekiedy partie ceglanych murów są tynkowane, co daje charakterystyczny dwubarwny efekt. Także i one należą do katalogu uniwersalnych rozwiązań.
Nieliczne są już dziś przykłady najstarszych słomianych dachów. Zarejestrowane przykłady są z reguły silnie zniszczone i porzucone przez użytkowników. W obu dorzeczach najczęściej spotykanym materiałem do krycia dachów jest papa bądź cementowa dachówka. Generalnie stwierdzić można inne, szeroko spotykane zjawisko – największą grupę stanowią budynki drewniane z niskim poddaszem i nakryte dachem o niewielkim kącie nachylenia. Tradycyjna wysoka więźba z użytkowym strychem występuje już tylko sporadycznie, najczęściej jako element dachu dwuspadowego, bardzo rzadko naczółkowego. A więc i ten kiedyś typowy element wiejskiego polskiego krajobrazu, wraz z drewnianym sztachetowym płotem, snopkiem i stogiem odszedł w przeszłość.